Kategoria: news-pl

  • Opieka naprzemienna i jej wpływ na 500+

    Zgodnie z art. 5 ustawy z dnia 11 lutego 2016 r. o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci, świadczenie wychowawcze, powszechnie określane jako 500+, przysługuje w określonych przypadkach rodzicom i opiekunom dziecka, które nie ukończyło 18 lat.

    Art. 5 tej ustawy stanowi, iż w przypadku gdy dziecko, zgodnie z orzeczeniem sądu, jest pod opieką naprzemienną obydwojga rodziców rozwiedzionych, żyjących w separacji lub żyjących w rozłączeniu sprawowaną w porównywalnych i powtarzających się okresach, kwotę świadczenia wychowawczego ustala się każdemu z rodziców w wysokości połowy kwoty przysługującego za dany miesiąc świadczenia wychowawczego.

    W wyroku z 26 lutego 2019 r. I OSK 878/17 Naczelny Sąd Administracyjny rozważył sytuację, gdy orzeczenie sądu w przedmiocie relacji rozwiedzionych rodziców z dziećmi zapadło przed pojawieniem się w przepisach instytucji opieki naprzemiennej (czyli przed 1 kwietnia 2016 r.). Sąd wskazał, że nie można orzeczeń i ugód zapadających w przeszłości oceniać na tle obecnych regulacji i wymagać użycia w nich omawianego zwrotu prawnego. Taki warunek jest możliwy do realizacji i może być wymagany tylko w odniesieniu do orzeczeń wydanych czy ugód zawartych po dniu wejścia w życie ustawy. W stosunku do wcześniejszych orzeczeń kwestię tę trzeba oceniać z uwzględnieniem cech i celów tej instytucji.

    Sąd oceniając cel opieki naprzemiennej stwierdził, iż instytucję tę cechuje sprawowanie jej przez rodziców względem dziecka, które zamieszkuje i koncentruje swoje sprawy życiowe na zmianę u obojga rodziców. Pojęcie opieki naprzemiennej nie charakteryzuje się symetrycznością, nie jest więc wymagane, aby opieka nad dziećmi była identyczna po stronie matki i ojca.

    Jeśli rodzic faktycznie opiekuje się dziećmi w równym lub prawie równym stopniu z drugim rodzicem, powinien on być zdaniem sądu traktowany jak wykonujący opiekę naprzemienną i w związku z tym uprawniony do 250 złotych za dany miesiąc świadczenia wychowawczego.

  • Sprzeczność rozwodu z zasadami współżycia społecznego

    Z art. 56 § 2 k.r.o. wynika, iż każdy z małżonków może żądać, ażeby sąd rozwiązał małżeństwo przez rozwód jeżeli między małżonkami nastąpił zupełny i trwały rozkład pożycia.

    Jednakże nawet przy istnieniu zupełnego i trwałego rozkładu pożycia orzeczenie rozwodu nie jest dopuszczalne, jeśli zachodzi jedna z tzw. negatywnych przesłanek rozwodowych. Zalicza się do nich okoliczności:

    • gdy wskutek rozwodu ucierpi dobro wspólnych małoletnich dzieci małżonków;
    • gdy orzeczenie rozwodu byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego;
    • gdy rozwodu żąda małżonek wyłącznie winny powstania rozkładu pożycia.

    W tym ostatnim wypadku sąd jednak może orzec rozwód, jeżeli drugi małżonek wyraził zgodę na rozwód albo jeżeli odmowa zgody jest w danych okolicznościach sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Ustawa nie określa bliżej, na czym może polegać ta sprzeczność z zasadami współżycia społecznego, lecz na to pytanie odpowiada orzecznictwo.

    W wyroku z dnia 12 lutego 2020 r. o sygn. I ACa 230/19 Sąd Apelacyjny w Poznaniu wyjaśnił, że orzeczenie rozwodu jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego wtedy, gdy z zasadami tymi nie dałoby się pogodzić rażącej krzywdy, jakiej doznałby małżonek sprzeciwiający się orzeczeniu rozwodu albo gdy przeciw rozwodowi przemawiają poważne względy natury społeczno-wychowawczej.

    W uzasadnieniu wyroku sąd podkreślił, że w sytuacji, gdy sprzeciwiający się rozwodowi małżonek ma możliwość znalezienia pracy, nie ma podstaw do przyjęcia, że orzeczenie rozwodu spowoduje dla niego rażącą krzywdę.

    W orzecznictwie podkreśla się, że rozwód jest zjawiskiem niepożądanym, lecz w wielu przypadkach jeszcze gorsze byłoby sztuczne utrzymywanie związku małżeńskiego, który faktycznie przestał istnieć. Sąd Apelacyjny w Poznaniu uznał, że w sytuacji, gdy strony zerwały wszelkie więzi jakie łączą małżonków, o czym świadczą np. kłótnie i rękoczyny między nimi, nie ma podstaw do stwierdzenia, że rozwód stanowiłby krzywdę dla jednego z nich. Co więcej, sąd stwierdził że to odmowa zgody na rozwód jednego z małżonków w sytuacji natężonego konfliktu jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. 

  • Dobrowolne dostarczanie środków utrzymania przez jednego z małżonków pozostających w separacji jako podstawa do nabycia renty rodzinnej

    Zgodnie z art. 70 ust. 3 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, małżonka rozwiedziona lub wdowa, która do dnia śmierci męża nie pozostawała z nim we wspólności małżeńskiej, ma prawo do renty rodzinnej, jeżeli miała w dniu śmierci męża prawo do alimentów z jego strony ustalone wyrokiem lub ugodą sądową.

    W sprawie rozpatrywanej przez Sąd Najwyższy o sygn. II UK 106/17, mąż za życia dostarczał małżonce, z którą pozostawał w separacji, środki utrzymania w uzgodnionej wysokości. ZUS jednak nie przyznał kobiecie renty rodzinnej po zmarłym mężu twierdząc, że renta należałaby się jej wyłącznie, gdyby alimenty były ustalone wyrokiem lub ugodą sądową.

    Sąd Najwyższy w wyroku z 9 maja 2018 r. odmiennie niż ZUS i sądy obu instancji stwierdził, że dobrowolne dostarczanie pozostającej w separacji kobiecie środków utrzymania jest równorzędne w skutkach prawnych z prawem do alimentów ustalonych wyrokiem lub ugodą sądową. Dobrowolna alimentacja była więc wystarczającą przesłanką dla przyznania żonie renty rodzinnej.

    Stanowisko to pozostaje w zgodzie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z dnia 13 maja 2014 r. o sygn. SK 61/13, w którym orzekł, że art. 70 ust. 3 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w zakresie, w jakim uprawnienie małżonki rozwiedzionej do uzyskania renty rodzinnej uzależnia od wymogu posiadania w dniu śmierci męża prawa do alimentów z jego strony, ustalonych wyłącznie wyrokiem lub ugodą sądową jest niezgodny z art. 32 ust. 1 Konstytucji.

    Zdaniem Trybunału małżonkowie pozostający w separacji w zakresie obowiązku dostarczania środków utrzymania przez jednego z nich nie mogą pozostawać w mniej korzystnej sytuacji prawnej od małżonków rozwiedzionych, którzy mogą uzgodnić dobrowolne alimentowanie, równoznaczne w skutkach prawnych z alimentami przyznanymi wyrokiem lub ugodą sądową w rozumieniu art. 70 ust. 3 ustawy emerytalnej. Nie ma również znaczenia, czy dobrowolnie przekazywane środki pieniężne są przeznaczane na utrzymanie małżonka, czy wchodzą do budżetu domowego lub są wydatkowane na potrzeby całej rodziny.

    KS

  • Orzekanie o winie w rozkładzie pożycia w przypadku choroby psychicznej małżonka

    W przypadku podjęcia decyzji o rozwodzie można ubiegać się o orzeczenie, które przypisze małżonkowi (lub obojgu z nich) winę w rozkładzie pożycia. W sytuacji, gdy jeden z małżonków cierpi na chorobę psychiczną,przypisanie winy wymaga wyjątkowo szczegółowej analizy wszystkich aspektów danej sprawy.Od okoliczności zależy, czy choroba psychiczna jednego z małżonków będzie uznana za zawinioną przyczynę rozpadu małżeństwa, czy winy z tego powodu przypisać nie będzie można.

    W wyroku z dnia 5 stycznia 2001 V CKN 915/00 Sąd Najwyższy stwierdził, że w pewnych okolicznościach choroba psychiczna małżonka nie wyklucza przypisania mu współwiny trwałego i zupełnego rozkładu pożycia małżeńskiego.

    W orzecznictwie Sądu Najwyższego podkreśla się, że przypisanie małżonkowi winy w powstaniu rozkładu pożycia wymaga ustalenia, iż naruszył on (w sposób umyślny lub nieumyślny) obowiązki wynikające z ustawy lub z zasad współżycia społecznego.

    Sąd przypomniał, że wraz z zawarciem związku małżeńskiego małżonkowie zobowiązują się do świadczenia sobie wzajemnej pomocy oraz troski o wspólnie założoną rodzinę, dlatego choroba współmałżonka oznacza dla drugiego małżonka obowiązek użycia wszelkich środków do przywrócenia choremu zdrowia i nie może być jako taka wyłączną przyczyną do przypisania winy.

    Istnieją jednak sytuacje, w których przypisanie winy rozkładu pożycia cierpiącemu na chorobę psychiczną małżonkowi będzie możliwe. SN podkreślił, że będzie to zależało od rodzaju występującej choroby.Jeżeli bowiem w okresach remisji chory odmawia leczenia lub je utrudnia, a jego postawa stanowi jedną z przyczyn rozkładu pożycia małżeńskiego, nie ma przeszkód, aby małżonkowi takiemu przypisać współwinę (lub nawet wyłączną winę) zaistniałego rozkładu pożycia.

    Wymaga podkreślenia, że zgodnie z przepisami Kodeksu cywilnego winy nie można przypisać osobie, która z jakichkolwiek powodów znajduje się w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli. W przypadku orzekania o winie należy więc brać pod uwagę stan psychiczny małżonka, w stosunku do którego postawiony został zarzut zawinienia rozkładu pożycia. Przypisanie małżonkowi winy rozkładu pożycia nie będzie możliwe, jeżeli jego działania nastąpiły w stanie niepoczytalności lub przemijającego zakłócenia czynności psychicznych.

    Na marginesie należy wspomnieć, że przypisanie małżonkowi winy rozkładu pożycia pozbawione jest decydującego znaczenia dla kwestii przysługiwania mu władzy rodzicielskiej, jej wykonywania czy osobistych kontaktów z małoletnim dzieckiem. Przy orzekaniu o władzy rodzicielskiej oraz osobistych kontaktach rodzica z dzieckiem decydujące znaczenie ma bowiem ocena sytuacji dziecka.

  • Orzekanie o winie w drugiej instancji

    Obowiązek orzekania o winie

    Sąd orzekając rozwód musi wskazać który z małżonków ponosi winę rozkładu pożycia. Jeżeli strony nie wniosą zgodnego żądania o zaniechaniu orzekania o winie, sąd jest zobowiązany do określenia czy i który z małżonków ponosi winę rozkładu pożycia. Oznacza to, że o winie sąd orzeka z urzędu, a nie na wniosek małżonków.

    Apelacja i zakaz reformationis in peius

    Co w przypadku, gdy tylko jedna ze stron wniesie apelację od wyroku orzekającego rozwód w części dotyczącej winy rozkładu pożycia małżeńskiego? W postępowaniu cywilnym obowiązuje zasada, że sąd nie może uchylić lub zmienić wyroku na niekorzyść strony wnoszącej apelację, chyba, że strona przeciwna również wniesie apelację.

    Zasada ta jednak nie obowiązuje w omawianym przypadku. Sąd drugiej instancji może z urzędu orzec w zakresie winy rozkładu pożycia małżeńskiego także na niekorzyść tego małżonka, który wniósł apelację. Tak stwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 19 stycznia 2005 r., o sygnaturze V CK 364/04.

    W praktyce oznacza to, że jeżeli przykładowo sąd pierwszej instancji orzeknie, że żadna ze stron nie ponosi winy rozkładu pożycia, następnie apelacja zostanie wniesiona tylko przez jedną stronę to sąd drugiej instancji może orzec na niekorzyść wnoszącego apelację, np. orzec o winie obu stron.

  • Orzekanie o winie rozkładu pożycia

    Zgodnie z art. 57 § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, sąd orzekając rozwód, orzeka także, czy i który z małżonków ponosi winę rozkładu pożycia. Obowiązek ten oznacza, że sąd orzeka w tym przedmiocie z urzędu, chyba że oboje małżonkowie zgodnie wniosą o zaniechanie orzekania o winie. Wskazany przepis realizuje obowiązującą w prawie polskim zasadę integralności wyroku rozwodowego, która oznacza konieczność orzekania w sprawie rozwodowej nie tylko o ewentualnym rozwiązaniu małżeństwa, lecz także o całości spraw rodziny. 

    Również sąd odwoławczy jest zobowiązany do badania z urzędu wszystkich okoliczności dotyczących winy rozkładu pożycia, niezależnie od tego czy wyrok zaskarżyła jedna, czy obie strony. Na tej podstawie w sprawach o rozwód nie ma zastosowania w postępowaniu apelacyjnym art. 384 Kodeksu postępowania cywilnego, zawierający zakaz reformationis in peius, w sprawach tych bowiem przepisy art. 57 § 1 i art. 58 k.r.o. nakładają na sądy obu instancji obowiązek orzekania z urzędu o wszystkich kwestiach stanowiących konieczne części rozstrzygnięcia wyroku rozwodowego.

    Zakaz reformationis in peius oznacza, że sąd nie może uchylić lub zmienić wyroku na niekorzyść strony wnoszącej apelację, chyba że strona przeciwna również wniosła apelację. Przytoczone przepisy Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego stanowią wyjątek od tej zasady.

    Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 19 stycznia 2005 r. (sygn. V CK 364/04) stwierdził, że skoro zaskarżenie apelacją przez którąkolwiek ze stron orzeczenia w zakresie winy rozkładu pożycia sprawia, że całe orzeczenie rozwodowe staje się przedmiotem zaskarżenia, sąd apelacyjny obowiązany jest samodzielnie ocenić wszystkie przesłanki do orzeczenia rozwodu, a więc także zbadać z urzędu, czy i która ze stron zawiniła rozkład pożycia i czy orzeczenie rozwodu jest dopuszczalne.

    Należy podkreślić, że w obecnym systemie sąd odwoławczy rozpoznaje po raz drugi sprawę merytorycznie. Uzasadnia to dodatkowo konieczność badania i oceny przez ten sąd z urzędu wszystkich przesłanek materialnoprawnych rozwodu w zakresie, który obciążał sąd pierwszej instancji. Sąd Najwyższy uznał zatem, że w razie zaskarżenia przez jedną ze stron wyroku rozwodowego w zakresie dotyczącym winy za rozkład pożycia, sąd apelacyjny, nie jest związany zakazem reformationis in peius i może orzec z urzędu także na niekorzyść strony skarżącej.

    KS

  • Renta po zmarłym małżonku w przypadku separacji

    W wyroku Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 21 listopada 2019 r. sygn. III AUa 912/18, sąd rozważył kwestię przysługiwania renty wobec wdowy, która była w separacji ze zmarłym mężem. Sąd stwierdził, że orzeczenie sądowe o separacji wyklucza prawo wdowy do renty rodzinnej, chyba że miała ona w dniu śmierci męża prawo do alimentów z jego strony. Faktyczne istnienie pożycia pozostaje bez wpływu na prawo do renty rodzinnej skoro orzeczona przez sąd separacja nie została zniesiona.

    W przedmiotowej sprawie Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział odmówił wdowie prawa do renty rodzinnej. W uzasadnieniu organ rentowy wskazał, że w dniu śmierci pomiędzy małżonkami nie istniała wspólność małżeńska ze względu na separację orzeczoną prawomocnym wyrokiem sądu.

    W rozstrzygnięciu Sąd Apelacyjny wskazał, że aby zakończyć separację orzeczoną przez sąd, należy rozwiązać małżeństwo przez rozwód, unieważnić je albo znieść separację w wyniku orzeczenia sądu. To wyliczenie znaleźć można w art. 616 § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Orzeczenie o którym mowa ma charakter konstytutywny, wobec czego skutki separacji ustają dopiero z chwilą zniesienia separacji przez sąd.

    Oznacza to, ze samo podjęcie wspólnego pożycia przez małżonków pozostających w separacji nie powoduje jej ustania. Skutki wynikłe z orzeczenia ustanawiającego separację trwają nadal.

    Sąd zwrócił również uwagę na fakt, że ciężar udowodnienia przesłanki do uzyskania prawa do renty rodzinnej – alimentacji przez zmarłego małżonka, spoczywał w tym przypadku na wdowie.

    Zgodnie z treścią art. 70 ust. 3 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, małżonka rozwiedziona lub wdowa, która do dnia śmierci męża nie pozostawała z nim we wspólności małżeńskiej, ma prawo do renty rodzinnej, jeżeli miała w dniu śmierci męża prawo do alimentów z jego strony ustalone wyrokiem lub ugodą sądową. Sąd Apelacyjny stwierdził, iż przepis ten dotyczy także wdowy, co do której sąd orzekł separację.

    Uprawnienie do renty rodzinnej wdowy z orzeczoną separacją, uzależnione jest więc od tego czy miała w dniu śmierci męża prawo do alimentów z jego strony. Co więcej, prawo to powinno być ustalone wyrokiem lub ugodą sądową. Sąd przywołał wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 13 maja 2014 r., który stwierdza, że dla ustalenia prawa do renty rodzinnej wystarcza aby małżonkowie w drodze zgodnego porozumienia ustalili sposób realizacji obowiązku alimentacyjnego.

    KS

  • Zmiana nazwiska po rozwodzie

    Zawierając związek małżeński często jedno z małżonków (w realiach polskich najczęściej żona) często decyduje się na przyjęcie nazwiska małżonka. Po rozwodzie jednak istnieje możliwość powrotu do nazwiska sprzed małżeństwa. Należy przy tym pamiętać o kilku istotnych kwestiach.

    Przede wszystkim trzeba zachować termin – 3 miesiące od momentu uprawomocnienia się orzeczenia. Po tym czasie zmiana nazwiska będzie możliwa tylko na podstawie ustawy o zmianie imienia i nazwiska. Dodatkowo oświadczenie musi zostać złożone przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego lub konsulem. Nie ma możliwości żądania od sądu aby takie rozstrzygnięcie zawarł w wyroku rozwodowym. Taki pogląd zawarto w wyroku Sądu Najwyższego z 23 września 1974 r. (sygn. akt: III CRN 188/74) i pozostaje on aktualny do dziś.

    Jednocześnie pamiętać należy, że możliwość zmiany nazwiska po rozwodzie jest prawem a nie obowiązkiem. Kobieta nosząca nazwisko męża (bo tak najczęściej bywa)może nie chcieć tej zmiany z wielu względów. Przede wszystkim posługując się danym nazwiskiem przez wiele lat małżeństwa żona mogła wyrobić sobie renomę zawodową i rozpoznawalność, z której nie chce rezygnować z powodu rozpadu związku. Co więcej dzieci małżonków najczęściej noszą ich wspólne nazwisko, wiec zachowanie nazwiska „małżeńskiego” może mieć na celu ochronę ich dobra.

    Można sobie jednak wyobrazić sytuację, w której mąż, szczególnie skonfliktowany z byłą partnerką, żąda aby zmieniła ona nazwisko. Pojawia się więc pytanie czy można byłego małżonka zmusić do zmiany nazwiska po rozwodzie? Sprawę tę rozstrzygnął jednoznacznie Sąd Najwyższy już w 1978 r. w postanowieniu z 2 lutego 1978 r.; IV CZ 11/78. SN stwierdził wtedy, że „były mąż nie może domagać się odebrania swojej byłej żonie prawa do nazwiska nabytego przez małżeństwo, jako że kodeks rodzinny i opiekuńczy takiej możliwości nie przewiduje”. Także to orzeczenie SN do dnia dzisiejszego nie straciło aktualności.

  • Cofnięcie zgody na rozwód bez orzekania o winie w II instancji

    Co do zasady sąd w wyroku rozwodowym orzeka o winie każdego z małżonków w rozkładzie pożycia. Małżonkowie mają możliwość złożenia zgodnych oświadczeń, iż domagają się wydania wyroku bez orzekania o winie. Takie oświadczenie każda ze stron może cofnąć. Czy jednak cofnięcie takie jest możliwe w postępowaniu w II instancji?

    Przed powyższym pytaniem stanął Sąd Apelacyjny w Szczecinie, rozstrzygając tę kwestie w wyroku z dnia 27 listopada 2018 r., sygn. akt: I ACa 276/18. Sąd uznał, że cofnięcie oświadczenia jest możliwe także w postępowaniu apelacyjnym. Co więcej jego skuteczność nie zależy od wystąpienia jakichkolwiek dodatkowych przesłanek (np. w postępowaniu w I instancji strona nie mogła cofnąć oświadczenia; dopiero w II instancji wyszły na jaw nowe dowody dotyczące np. niewierności etc.). Nie ma tu także znaczenia motywacja strony do cofnięcia oświadczenia. Sąd powołał się na na uchwały Sądu Najwęższego z 24 listopada 2006 r. (III CZP 105/06) oraz 25 października 2006 r., III CZP 87/06.

    W opisywanej sytuacji sąd powinien uchylić zaskarżony wyrok i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania. Orzekanie o winie w wyroku rozwodowym stanowi bowiem „istotę sprawy” w rozumieniu art. 386 § 4 Kodeksu postępowania cywilnego. Od oceny winy w rozkładzie pożycia zależy dopuszczalność wniesienia powództwa. Sąd I instancji, nie orzekając w przedmiocie winy, nie rozpoznał istoty sprawy, a ci za tym idzie wyrok powinien zostać uchylony.

    Po uchyleniu wyroku sprawa ponownie trafi do sądu I instancji, który powinien przeprowadzić postępowanie dowodowe, ustalając winę w rozkładzie pożycia.

  • Czy sprawa o rozwód jest sprawą pilną?

    Sąd Najwyższy na posiedzeniu w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych z dnia 9 stycznia 2018 r. rozważył kwestię, czy sprawa o rozwód należy do spraw pilnych. Jeżeli odpowiedź na to pytanie byłaby twierdząca oznaczałoby to, że sądy powinny rozpatrywać sprawy rozwodowe w pierwszej kolejności. W sprawie rozwodu skarżącego S.K. przez ponad 13 miesięcy od wydania wyroku przez sąd pierwszej instancji i przez ponad 11 miesięcy od wniesienia apelacji nie podjęto żadnych czynności ukierunkowanych na jej merytoryczne rozpoznanie. Jednakże SN stwierdził, że skarga na przewlekłość nie jest dopuszczalna, gdyż sprawy o rozwód nie należą do spraw pilnych.

    Sąd Najwyższy przywołał przepisy ustawy z dnia 17 czerwca 2004 r. o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu przygotowawczym prowadzonym lub nadzorowanym przez prokuratora i postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki. Zgodnie z tymi przepisami strona może wnieść skargę o stwierdzenie, że w postępowaniu nastąpiło naruszenie jej prawa do rozpoznania sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki, jeżeli postępowanie zmierzające do wydania rozstrzygnięcia kończącego postępowanie w sprawie:

    trwa dłużej niż to konieczne dla wyjaśnienia istotnych okoliczności faktycznych i prawnych;

    trwa dłużej niż to konieczne do załatwienia sprawy egzekucyjnej lub innej dotyczącej wykonania orzeczenia sądowego (przewlekłość postępowania).

    Zgodnie zaś z treścią art. 2 ust. 2 powołanej ustawy, dla stwierdzenia, czy w sprawie doszło do przewlekłości postępowania, należy w szczególności ocenić terminowość i prawidłowość czynności podjętych przez sąd albo przez prokuratora prowadzącego lub nadzorującego postępowanie przygotowawcze. Dokonując tej oceny, uwzględnia się łączny dotychczasowy czas postępowania od jego wszczęcia do chwili rozpoznania skargi, a także charakter sprawy, stopień jej zawiłości oraz znaczenie dla strony, która wniosła skargę.

    SN zauważył, że przepis ustawy nie określa konkretnego czasu oczekiwania na rozpoznanie sprawy. Jednakże przyjmuje się, że za przewlekłe można uznać postępowanie, w którym w danej instancji nie wyznaczono terminu rozprawy przez okres ponad 12 miesięcy. Sąd podkreślił, że nie oznacza to jeszcze, że termin ten stanowi sztywną cezurę czasową dla oceny zgodności postępowania z konwencyjnymi, konstytucyjnymi i proceduralnymi dyrektywami osądzenia sprawy w rozsądnym terminie.

    Z rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 23 grudnia 2015 r. Regulamin urzędowania sądów powszechnych wynika, że sprawy powinny być rozpoznawane według kolejności ich wpływu, chyba że przepisy szczególne określają termin do ich rozpoznania lub zachodzi inna uzasadniona przyczyna zmiany tej kolejności wynikająca z organizacji pracy sądu. Poza kolejnością na terminy rozpraw lub posiedzeń należy kierować sprawy pilne. Ponadto w szczególnie uzasadnionych przypadkach przewodniczący wydziału może zarządzić rozpoznanie sprawy poza kolejnością.

    W § 2 pkt 5 cytowanego regulaminu wymieniono przykłady spraw pilnych. Z zestawienia tego wynika, że sprawy o rozwód nie należą do kategorii spraw pilnych i, co do zasady, powinny być wyznaczone zgodnie z kolejnością wpływu.

    Sąd Najwyższy zwrócił uwagę, że polski model rozstrzygania spraw rozwodowych nie jest ukierunkowany na maksymalnie szybkie zakończenie tych spraw, a raczej na koncyliacyjne działania Sądu i dążenie do utrzymania trwałości małżeństwa.