Kategoria: news-pl

  • Rozwód a podział płatności bezpośrednich z Unii Europejskiej

    Płatności bezpośrednie są rodzajem płatności przyznawanych bezpośrednio rolnikom z Unii Europejskiej w ramach Wspólnej Polityki Rolnej, które mają za zadanie wesprzeć poziom dochodów producentów rolnych. Przysługują one przede wszystkim rolnikom aktywnym zawodowo, jeżeli prowadzą działalność rolniczą, a łączna powierzchnia gruntów objętych obszarem zatwierdzonym do podstawowego wsparcia dochodów będących w posiadaniu danego rolnika wynosi co najmniej 1 ha.

    Problem wzajemnych rozliczeń byłych małżonków po rozwodzie i ustaniu wspólności majątkowej małżeńskiej jest zdecydowanie żywym zagadnieniem. Okazuje się bowiem, że między innymi kwestia podziału dopłat bezpośrednich z Unii Europejskiej jeszcze do niedawna nie była w pełni oczywista. Sąd Najwyższy zajął swoje stanowisko w sprawie rozjaśniając wskazaną kwestię w swoim postanowieniu z dnia 23 czerwca 2023 r., wydanym w sprawie o sygnaturze I CSK 6967/22.

    Zdarza się, że sam podział majątku następuje dopiero po kilku latach od rozwodu, a przez ten czas majątek wspólny może przynosić dochody, które powinny być dzielone pomiędzy byłymi małżonkami. Tak też było w niniejszym przypadku. Postępowanie zostało zainicjowane przez właścicieli gospodarstwa rolnego, którzy po rozwodzie dzielili przed sądem wspólny majątek, a zaistniały pomiędzy nimi spór dotyczył właśnie rozliczenia unijnych dopłat. Fakt, że dopłaty czasem otrzymywał jeden z małżonków, a czasem oboje spowodował, że Sąd Rejonowy, a następnie Sąd Okręgowy wskutek podziału gospodarstwa i zaliczenia do dorobku wszystkich dopłat zasądziły byłej żonie wysoką dopłatę od byłego męża, na której wysokość duży wpływ miała mieć właśnie nadwyżka dopłat dla byłego męża ponad dopłaty dla żony. Mężczyzna wniósł skargę kasacyjną wskazując na konieczność wykładni przepisów prawnych (art. 46 k.r.o.) w kontekście oceny, czy dopłaty unijne od gruntów rolnych przyznanych w ramach płatności bezpośrednich pobrane przez jedno z małżonków lub byłych małżonków za okres po ustaniu wspólności ustawowej małżeńskiej do chwili podziału majątku powinny być uwzględniane przy ustaleniu wysokości dochodów ze wspólnego gospodarstwa podlegającego podziałowi oraz czy dopłaty unijne pobrane po ustaniu wspólności ustawowej stanowią pożytej z rzeczy w rozumieniu art. 52 § 2 k.c.

    Sąd Najwyższy w postanowieniu wskazał, że dopłaty unijne powinny być rozliczne przy podziale majątku, bo są dochodem z gospodarstwa rolnego, czyli z reguły majątku dotychczas wspólnego. Jest to niezależne od tego czy otrzymywał je jeden małżonek czy oboje. Zdaniem Sądu niezależne jest to także od tego czy zostaną one zakwalifikowane jako dochód z majątku wspólnego czy też z majątku odrębnego, ponieważ taki dochód niezależnie od źródła pochodzenia powiększa majątek wspólny. Tego rodzaju wierzytelności stanowią więc dochód, który podlega zaliczeniu do majątku dorobkowego stron i podlega podziałowi.

  • Sprzeczność regulacji o sankcji pieniężnej za naruszenie obowiązków w przedmiocie kontaktów z dzieckiem z Konstytucją RP

    Art. 598 16 § 1 kodeksu postępowania cywilnego stanowi, iż jeśli osoba sprawująca pieczę nad dzieckiem nie wykonuje albo niewłaściwie wykonuje obowiązki w przedmiocie kontaktów z dzieckiem wynikające z orzeczenia albo z ugody zawartej przed sądem lub przed mediatorem, a mimo zagrożenia jej przez sąd nakazaniem zapłaty na rzecz osoby uprawnionej do kontaktu z dzieckiem oznaczonej sumy pieniężnej za każde naruszenie tych obowiązków dalej się z nich nie wywiązuje, sąd opiekuńczy nakazuje jej zapłatę należnej sumy pieniężnej. W wyroku Trybunału Konstytucyjnego SK 3/20 przepis ten został uznany za niezgodny z Konstytucją w zakresie, w jakim obejmuje sytuacje, w których niewłaściwe wykonywanie lub niewykonywanie obowiązków w przedmiocie kontaktów związane jest z zachowaniem dziecka, niewywołanym przez osobę, pod której pieczą dziecko to się znajduje.

    Za wzorzec kontroli przy badaniu art. 598 16 § 1 k.p.c. przyjęto dwa przepisy Konstytucji RP:

    • – art. 48 ust. 1 zdanie 2, który stanowi, że wychowanie dziecka przez rodziców powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania;
    • – art. 72 ust. 3, zgodnie z którym w toku ustalania praw dziecka organy władzy publicznej oraz osoby odpowiedzialne za dziecko są obowiązane do wysłuchania i w miarę możliwości uwzględnienia zdania dziecka.

    W uzasadnieniu orzeczenia Trybunał wskazał, że powyższe regulacje konstytucyjne podkreślają podmiotowość prawną dziecka. Wskazują, jakie są uprawnienia dziecka w sprawach, które go dotyczą, a z drugiej strony – nakładają na inne podmioty (osoby odpowiedzialne za dziecko i organy władzy publicznej) obowiązek respektowania tych uprawnień. Przywołany przepis k.p.c. stoi więc w sprzeczności z wynikającym z Konstytucji obowiązkiem podmiotowego, a nie przedmiotowego traktowania dziecka, w zakresie, w jakim nie uwzględnia sytuacji, w której niewłaściwe wykonywanie lub niewykonywanie obowiązków w przedmiocie wykonywania kontaktów z dzieckiem nie jest zawinione przez osobę sprawującą pieczę nad dzieckiem, ale jest związane z zachowaniem samego dziecka. Zastosowanie tego przepisu może bowiem doprowadzić do sytuacji, w której sprawujący pieczę nad dzieckiem zostanie ukarany za to, że uwzględnił wolę dziecka, które nie chce spotykać się z osobą uprawnioną do kontaktu z nim na podstawie orzeczenia sądu lub ugody. Regulacja art. 598 16 § 1 k.p.c. nie zapewnia więc respektowania przez osobę sprawującą pieczę nad dzieckiem prawa tego dziecka do wyrażenia zdania w sprawach dotyczących jego kontaktów z osobą uprawnioną zgodnie ze standardami ukształtowanymi przez regulacje konstytucyjne.

    Z przytoczonych powodów art. 598 16 § 1 w zakresie, w jakim obejmuje sytuacje, w których niewłaściwe wykonywanie lub niewykonywanie obowiązków związane jest z zachowaniem dziecka, niewywołanym przez osobę, pod której pieczą dziecko to się znajduje, został uznany za niezgodny z Konstytucją.

  • Konsekwencje cofnięcia w apelacji zgody małżonka na orzeczenie separacji bez orzekania o winie

    W postanowieniu I ACa 842/00 Sąd Apelacyjny w Katowicach stwierdził, że w przypadku cofnięcia w apelacji zgody małżonka na pominięcie w orzeczeniu o separacji rozstrzygnięcia o winie zastosowanie znajdzie art. 5672 § 2 kodeksu postępowania cywilnego, zgodnie z którym sąd orzeka o umorzeniu postępowania w sprawie.

    Przedmiotowe postanowienie katowickiego sądu zakończyło postępowanie apelacyjne w sprawie, w której o orzeczenie separacji zawnioskował mąż, zaś w toku postępowania pojednawczego do wniosku przyłączyła się również jego żona, wyrażając zgodę na orzeczenie separacji. Sąd pierwszej instancji uwzględnił zgodny wniosek obojga małżonków, jednak po wydaniu wyroku żona – uczestniczka postępowania – złożyła od niego apelację, podnosząc, iż nie była świadoma skutków złożonego oświadczenia, w szczególności tego, że wyraziła zgodę na orzeczenie separacji bez orzekania przez sąd o winie co do rozkładu pożycia małżeńskiego. W apelacji uczestniczka domagała się ustalenia wyłącznej winy męża.

    Sąd apelacyjny podkreślił, że zgodnie z art. 613 § 2 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego sąd orzekający separację nie rozstrzyga o winie co do rozkładu pożycia małżeńskiego wyłącznie wtedy, gdy występuje zgodne żądanie małżonków orzeczenia separacji. Zgodność żądania musi istnieć nie tylko w chwili składania wniosku o orzeczenie separacji, ale również w momencie wydawania przez sąd orzeczenia. Żądanie może też zostać cofnięte, także już po zapadnięciu wyroku – w drodze apelacji przez któregokolwiek z małżonków. Wówczas upada podstawa do zaniechania przez sąd orzekania o winie co do rozkładu pożycia, jak miało to miejsce w przedmiotowej sprawie.

    W takiej sytuacji zastosowanie znajdzie art. 5672 § 2 k.p.c., z którego wynika, iż w sprawie o separację na zgodny wniosek małżonków w razie cofnięcia uprzednio zgłoszonego żądania albo wyrażenia w inny sposób braku zgody na orzeczenie separacji przez któregokolwiek z małżonków, postępowanie się umarza. Przepis ten wyłącza stosowanie art. 512 § 1 k.p.c., który stanowi, że po rozpoczęciu posiedzenia albo po złożeniu przez któregokolwiek z uczestników oświadczenia na piśmie, cofnięcie wniosku jest skuteczne tylko wtedy, gdy inni uczestnicy nie sprzeciwili się temu w terminie wyznaczonym. Oznacza to, że w takim przypadku cofnięcie żądania nie wymaga akceptacji ze strony drugiego małżonka.

  • Obowiązek orzekania o wspólnym mieszkaniu małżonków

    Rozwiązując istniejący związek małżeński, sąd podejmuje decyzje dotyczące różnych aspektów dotychczasowego wspólnego życia małżonków. Jednym z tych obszarów są decyzje dotyczące korzystania ze wspólnego mieszkania małżonków. Stanowi o tym art. 58 § 4 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, określający przesłanki na jakich powinna opierać się decyzja sądu:

    Orzekając o wspólnym mieszkaniu małżonków sąd uwzględnia przede wszystkim potrzeby dzieci i małżonka, któremu powierza wykonywanie władzy rodzicielskiej.” Na podstawie powyższego przepisu wynikł problem czy sformułowanie: „wspólnego mieszkania” odnosi się do każdego przypadku, kiedy sąd orzeka w przedmiocie wspólnego mieszkania czy tylko sytuacji kiedy znosi małżeńską wspólność majątkową. Sąd Najwyższy postanowieniem z dnia 21 września 2022 roku o sygn.. akt: I CSK 2590/22, rozstrzygnął, iż sformułowanie z art. 58 § 4 k.r.o ma zastosowanie do „Z językowej wykładni art. 58 § 4 k.r.o. wynika, że przepis ten dotyczy każdego przypadku, kiedy sąd orzeka o wspólnym mieszkaniu małżonków, nie tylko sytuacji zniesienia wspólności majątkowej każdego przypadku orzekania przez sąd o wspólnym mieszkaniu małżonków.” Argumentacja Sądu Najwyższego była oparta zarówno na wykładni językowej jak i systemowej: „Za takim rozumieniem przemawia również wykładnia systemowa, gdyż przepis ten został umieszczony w dziale regulującym ustanie małżeństwa, nie zaś zniesienie ustawowego małżeńskiego ustroju majątkowego” Innymi słowy, niezależnie od istniejących pomiędzy małżonkami ustrojami majątkowymi, decyzja sądu będzie opierać się na treści przepisu art. 58 § 4 k.r.o.

  • Czy pozostawanie w konkubinacie przez jednego z byłych małżonków zwalnia drugiego z obowiązku alimentacyjnego?

    W wyroku I CKN 788/97 z 1998 roku Sąd Najwyższy stwierdził, że pozostawanie w konkubinacie przez uprawnionego do alimentacji rozwiedzionego małżonka nie jest ustawową przesłanką wygaśnięcia wobec niego obowiązku alimentacyjnego drugiego z rozwiedzionych małżonków.

    Przedmiotowy wyrok zapadł w sprawie, w której powódka domagała się zasądzenia świadczenia alimentacyjnego od byłego męża. Sąd I i II instancji koncentrował się na rozważaniu, czy powódka znajduje się w niedostatku w myśl art. 60 § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego i to właśnie od istnienia tej przesłanki uzależniał zasądzenie alimentów – ostatecznie świadczenie alimentacyjne zostały zasądzone przez sąd odwoławczy. Jednak w kasacji pozwany podniósł nowy zarzut, twierdząc, iż powódka pozostaje w konkubinacie, a w związku z tym jego obowiązek alimentacyjny względem niej wygasł. Pozwany powoływał się na rozszerzającą wykładnię art. 60 § 3 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (który stanowi, że obowiązek alimentacyjny wygasa wraz z zawarciem przez rozwiedzioną osobę nowego małżeństwa) twierdząc, że między małżeństwem a konkubinatem w praktyce nie ma różnicy, więc także pozostawianie w konkubinacie przez jednego z byłych małżonków powinno zwalniać drugiego z obowiązku alimentacyjnego.

    Sąd Najwyższy odrzucił argument pozwanego podkreślając, że art. 60 § 3 k.r.o. wyraźnie mówi o zawarciu nowego małżeństwa przez uprawnionego do świadczenia alimentacyjnego jako o przesłance wygaśnięcia względem niego tego obowiązku. Przepisu tego nie można interpretować rozszerzająco, a zarzut pozwanego nie znajduje żadnego merytorycznego uzasadnienia. Sąd Najwyższy podkreślił także, że negatywna ocena obowiązujących przepisów nie może stanowić podstawy kasacji.

  • Podwyższenie alimentów w sprawie o rozwód przed II instancją

    Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyroku z dnia 15 czerwca 2021 r. o sygnaturze akt I ACa 1006/19 pochylił się nad zagadnieniem podwyższenia alimentów zasądzonych w wyroku rozwodowym. Orzeczenie zapadło w wyniku apelacji wniesionej przez powódkę. Zarzuciła ona sądowi pierwszej instancji złą ocenę dowodów w sprawie, które przyczyniły się do nieprawidłowej oceny wysokości należnych alimentów. Powódka podnosiła, że ponieważ koszty utrzymania ich małoletniej córki wynosiły ok. 1400 zł, a pozwany nie sprawował osobistej opieki nad dzieckiem, powinien on być obciążony obowiązkiem alimentacyjnym w większym stopniu.

    Na etapie rozstrzygania o obowiązku alimentacyjnym, sąd pierwszej instancji uznał, że wysokość świadczenia alimentacyjnego pozostaje na takim samym poziomie jak w udzielonym zabezpieczeniu, ponieważ od tego czasu nie nastąpiła zmiana okoliczności wpływających na wysokość świadczenia alimentacyjnego.

    Sąd drugiej instancji przyznał Sądowi Okręgowemu rację, że w momencie wydawania wyroku rozwodowego zmiana świadczenia alimentacyjnego w stosunku do zabezpieczenia byłaby nieuzasadniona. Jednocześnie zwrócił uwagę, że zgodnie z art. 445 § 1 kodeksu postępowania cywilnego, w czasie trwania sprawy rozwodowej lub o separację nie można wytoczyć osobnego postępowania o alimenty między małżonkami a ich małoletnimi dziećmi. W tym kontekście należy jednak mieć również na względzie, że decyzja o obowiązku alimentacyjnym względem dzieci w sprawie rozwodowej odnosi się do świadczeń wypłacanych po uzyskaniu przez wyrok rozwodowy prawomocności. Co za tym idzie, w przypadku żądania zmiany orzeczenia o alimentach wniesionego na podstawie art. 138 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, należy dokonywać oceny spełnienia przesłanki zmiany stosunków od momentu uzyskania przez wyrok rozstrzygający o obowiązku alimentacyjnym prawomocności, nie zaś od momentu wydania tego wyroku, a tym bardziej czasu trwania postępowania rozwodowego.

    W efekcie Sąd Apelacyjny uznał, że do zmiany stosunków doszło, ponieważ od chwili uprawomocnienia się wyroku rozwodowego córka stron zaczęła uczęszczać na dodatkowe zajęcia z języka angielskiego. Do zmiany stosunków przyczyniła się także inflacja oraz rosnące wraz z wiekiem potrzeby finansowe córki. Żadna z wymienionych okoliczności nie naruszała społeczno-gospodarczego przeznaczenia uprawnienia do alimentów. W związku z powyższym sąd drugiej instancji przychylił się do wniosku powódki o podwyższenie świadczeń alimentacyjnych zasądzonych na rzecz jej córki od powoda. Wyrok ten nie był podyktowany złą oceną dowodów dokonaną przez Sąd Okręgowy, lecz przez zmiany, których ten ostatni nie był w stanie przewidzieć.

  • Konstytucyjne prawo do dwóch instancji w sprawach o rozwód

    W wyroku z dnia 29 stycznia 2021 r. o sygn. akt I CZ 77/20 Sąd Najwyższy orzekł, że sąd drugiej instancji obowiązany jest przekazać sprawę sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania, jeżeli przedmiotem sprawy jest rozwód.

    Orzeczenie to zapadło na gruncie zażalenia na postanowienie sądu drugiej instancji, tj. Sądu Apelacyjnego, wniesionego do Sądu Najwyższego przez pozwanego. Sąd pierwszej instancji – Sąd Okręgowy – ocenił, że dobro małoletnich dzieci stron wyklucza możliwość orzeczenia o rozwodzie i w konsekwencji oddalił pozew.

    Powódka złożyła apelację od tego wyroku, co doprowadziło do wydania orzeczenia przez Sąd Apelacyjny, który stwierdził, iż sąd pierwszej instancji popełnił błąd poprzestając na poddaniu ocenie dobra małoletnich dzieci stron. Skupiając się na tym jednym elemencie stanu faktycznego, Sąd Okręgowy nie rozpoznał istoty sprawy. Dlatego sąd drugiej instancji zdecydował o uchyleniu wyroku pierwszej instancji i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania.

    Temu rozstrzygnięciu zaprzeczył pozwany, składając zażalenie do Sądu Najwyższego i podnosząc, że to sąd drugiej instancji wadliwie ocenił wyrok sądu pierwszej instancji i wnosząc o ponowne rozpoznanie sprawy przez Sąd Apelacyjny. Zdaniem pozwanego Sąd Okręgowy prawidłowo rozpoznał istotę sprawy i nie poprzestał jedynie na analizie dobra dzieci, lecz uznał tę okoliczność za przesłankę negatywną rozwiązania małżeństwa.

    Sąd Najwyższy rozpatrując zażalenie w pierwszej kolejności przypomniał, że ma ono charakter formalny – nie służy rozpoznaniu sprawy co do meritum a zatem oceny słuszności żądania pozwu, apelacji lub merytorycznego stanowiska sądu pierwszej instancji, lecz ocenie czy rzeczywiście zaistniały przesłanki, aby sąd drugiej instancji uchylił wyrok sądu pierwszej instancji i przekazał mu sprawę do ponownego rozpoznania. Z tego też powodu Sąd Najwyższy ograniczył się do rozpatrzenia, czy poprawnie sąd drugiej instancji ocenił, że sąd pierwszej instancji nie ocenił istoty sprawy. Sąd podniósł, że do nierozstrzygnięcia sprawy co do istoty dochodzi, jeżeli rozstrzygnięcie nie odnosi się do rzeczywistego przedmiotu sprawy przez błędne przeświadczenie, że istnieje przesłanka niwelująca roszczenie.

    Zgodnie z kodeksem rodzinnym i opiekuńczym elementami wyroku rozwodowego są: orzeczenie, który z małżonków ponosi winę za rozkład pożycia – art. 57 § 1 kro, orzeczenie o władzy rodzicielskiej i kontaktach z dzieckiem – art. 58 § 1 zdanie 1 kro, oraz o sposobie korzystania ze wspólnego mieszkania – art. 58 § 2 zdanie pierwsze kro. Pomimo że w przypadku oddalenia pozwu, sąd nie orzeka o wspomnianych kwestiach, w przypadku, gdy sąd drugiej instancji nie decyduje się na utrzymanie wyroku sądu pierwszej instancji w mocy, powstaje po stronie sądu drugiej instancji potrzeba dokonania dalszych ustaleń co do okoliczności towarzyszących przedmiotowi sprawy.

    Jeżeli zaś sąd drugiej instancji miałby samodzielnie orzec o rozwodzie, musiałby od początku dokonać ustaleń co do stanu faktycznego i istoty sprawy oraz odpowiednio je zakwalifikować, przez co zastąpiłby rolę sądu pierwszej instancji. Taka sytuacja jest niedopuszczalna, albowiem naruszałaby konstytucyjne prawo do rozpatrzenia sprawy przed dwoma instancjami. Z tejże przyczyny sąd drugiej instancji w opisanej sytuacji ma obowiązek zwrócić sądowi pierwszej instancji sprawę do ponownego rozpoznania.

  • Zmiana nazwiska małżonka po rozwodzie

    Jednym z oświadczeń, jakie małżonkowie składają przed kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego (lub przed konsulem w wyjątkowych wypadkach), jest oświadczenie związane z wyborem nazwiska, jakie każde z nich będzie nosić od momentu zawarcia związku małżeńskiego.

    Zgodnie z regulacją art. 25 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (Ustawa z dnia 25 lutego 1964 r.

    Kodeks rodzinny i opiekuńczy (t.j. Dz. U. z 2020 r. poz. 1359- dalej: k.r.i.o.) nupturienci mogą alternatywnie pozostać przy dotychczasowym nazwisku, zmienić nazwisko na nazwisko współmałżonka lub też w wyniku połączenia obu nazwisk nosić nazwisko dwuczłonowe. W praktyce, mając na uwadze zasadę równouprawnienia małżonków, obojgu pozostawia się swobodę co do wyboru swojego nazwiska. Zapis ustawodawcy odnoszący się do „połączenia” nazwisk nupturientów interpretuje się tak, że mogą oni dowolnie ustalać kolejność poszczególnych członów, z zastrzeżeniem jednak, iż maksymalna liczba członów w nazwisku wyniesie dwa. Ponadto, w razie niezłożenia odpowiedniego oświadczenia, prawodawca nakazuje uznać, że małżonkowie pozostają przy nazwiskach dotychczasowych.

    W razie ustania małżeństwa wskutek rozwodu małżonkowie mają możliwość powrotu do nazwiska, jakie nosili jeszcze przed zawarciem małżeństwa. Wprost traktuje o tym art. 59 k.r.i.o. stanowiący, że w ciągu trzech miesięcy od chwili uprawomocnienia się orzeczenia rozwodu małżonek rozwiedziony, który wskutek zawarcia małżeństwa zmienił swoje dotychczasowe nazwisko, może przez oświadczenie złożone przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego lub konsulem powrócić do nazwiska, które nosił przed zawarciem małżeństwa. Należy przy tym podkreślić, iż przytoczona wyżej norma stanowi uprawnienie przysługujące rozwiedzionemu małżonkowi. Wskazuje na to chociażby językowa wykładnia przepisu, w którym to ustawodawca posługuje się zwrotem „może”. Potwierdzeniem takiego stanowiska są orzeczenia takie jak m.in. wyrok SA w Katowicach z dnia 6.08.2019 r. o sygn. V ACa 147/18 oraz postanowienie SN z dnia 2.02.1978 r. o sygn. IV CZ 11/78. Składy orzekające stawiają tezy mówiące, iż „zarówno mąż, jak i żona są tak samo uprawnieni do noszenia nazwiska, co do którego złożyli oświadczenie w dacie zawierania małżeństwa, a przepis art. 59 k.r.o. w żadnym wypadku nie stanowi podstawy do nakazania zmiany nazwiska rozwiedzionemu małżonkowi” oraz że „były mąż nie może domagać się odebrania swojej byłej żonie prawa do nazwiska nabytego przez małżeństwo, jako że kodeks rodzinny i opiekuńczy takiej możliwości nie przewiduje”.

    W związku z powyższym należy uznać, iż skutkiem orzeczenia rozwodu może, lecz nie musi być zmiana nazwiska, jakie małżonkowie nosili w trakcie trwania małżeństwa. Z pewnością regulacja taka stanowi wyraz przyznania dużej autonomii stronom stosunków cywilnoprawnych, w które swoim charakterem wpisuje się związek małżeński.

  • Rozwody z ZSRS

    Dekret z dnia 3 lutego 1947 roku stanowi podstawę prawną do uznawania rozwodów udzielonych na podstawie przepisów prawa radzieckiego przez władze ZSRS obywatelom polskim w okresie od 1 września 1939 r. do 29 stycznia 1946 r. na obszarach włączonych do ZSRS z mocy umowy o polskoradzieckiej granicy państwowej z 1946 roku. Takie rozwody podlegają więc uznaniu z mocy prawa. Jest to regulacja o tyle istotna, że ma charakter przepisu szczególnego w stosunku do art. 17 pkt. 3 ustawy o prawie właściwym dla stosunków prywatnych międzynarodowych z 2 sierpnia 1926 r. Artykuł ten stanowi, że jeśli do rozwodu obywateli polskich władze państwa obcego nie zastosowały prawa polskiego, to takie orzeczenie rozwodowe nie podlega uznaniu ani wykonaniu na terytorium RP. Na podstawie Dekretu z 1947 r. możliwe jest więc uznanie orzeczenia wydanego w sprawie obywateli polskich, mimo iż podstawą takiego orzeczenia było prawo obce.

  • Ustalenie w sprawie o rozwód winy małżonka, który nie został uznany za winnego we wcześniejszej sprawie o separację

    W wyroku I ACa 100/21 Sąd Apelacyjny w Krakowie orzekł, iż dla ustalenia w sprawie o rozwód winy małżonka, który nie został uznany za winnego rozkładu pożycia we wcześniejszej sprawie stron o separację, nie wystarczy wykazać jego bierności w późniejszym zachowaniu, rozumianej jako brak aktywności zmierzającej do przywrócenia zerwanych więzi małżeńskich.

    Omawiane orzeczenie zostało wydane przez sąd rozpatrujący apelację od wyroku rozwodowego pewnego małżeństwa, które przed rozpoczęciem sprawy rozwodowej pozostawało w separacji. Separacja została orzeczona z wyłącznej winy męża (powoda w sprawie rozwodowej), który bez uzasadnionej przyczyny wyprowadził się z mieszkania zajmowanego z żoną i dziećmi i utrzymywał bliskie kontakty z innymi kobietami. Po orzeczeniu separacji strony nie utrzymywały ze sobą żadnego kontaktu, a mąż na stałe związał się z inną kobietą i z nią zamieszkał. Po kilku latach separacji mąż wniósł pozew o rozwód. Sąd orzekł rozwód z wyłącznej winy powoda, argumentując, że od czasu formalnej separacji stron nie podjął on żadnych kroków mających na celu uratowanie małżeństwa i pozostawał w związkach z innymi kobietami. Powód wniósł od wyroku apelację.

    Sąd apelacyjny odrzucił większość zarzutów powoda dotyczących nieprawidłowości przy ustalaniu winy przez sąd I instancji, natomiast przyznał powodowi rację w zakresie twierdzenia, że fakt orzeczenia pomiędzy stronami separacji z winy powoda nie oznacza jeszcze, że i orzeczenie rozwodu winno nastąpić z jego winy. Dla ostatecznego ustalenia winy w rozkładzie pożycia niezbędna jest ocena zachowania stron już po orzeczeniu separacji. Nie można wykluczyć sytuacji, że małżonek uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia w sprawie o separację po jej orzeczeniu próbuje odbudować zerwane więzy małżeńskie, zaś drugi małżonek zachowuje się w sposób zawiniony. Sąd uznał jednak, że w rzeczonej sprawie taka sytuacja nie wystąpiła – o wyłącznej winie męża świadczył fakt, że po orzeczeniu separacji nie zmienił on swojego zachowania, nadal pozostając w związkach z innymi kobietami i nie podejmował działań, z których wynikałoby, że stara się ponownie nawiązać zerwane więzy małżeńskie.

    Zdaniem Sądu Apelacyjnego, dla ustalenia w sprawie o rozwód winy małżonka, który nie został uznany za winnego rozkładu pożycia we wcześniejszej sprawie stron o separację, nie wystarczy wykazać jego bierności w późniejszym zachowaniu, rozumianej jako brak aktywności zmierzającej do przywrócenia zerwanych więzi małżeńskich. Na gruncie omawianej sprawy pozwanej nie można więc przypisać winy za rozkład pożycia wyłącznie na podstawie braku dążenia przez nią do odbudowania relacji z mężem, który nie zmienił swojego zachowania po orzeczeniu separacji, cały czas pozostawał w związku z inną kobietą i z nią mieszkał. Z kolei pozwana, mimo że w jej związku została orzeczona separacja, nadal pozostawała lojalna wobec powoda, nie wchodziła w relacje pozamałżeńskie.

    Podsumowując: orzekając o winie rozkładu pożycia w wyroku rozwodowym, nie można automatycznie przypisywać winy temu małżonkowi, który został uznany za wyłącznie winnego w sprawie o separację, lecz trzeba ocenić zachowanie stron już po orzeczeniu separacji. Jednak brak dążenia do odbudowy relacji przez małżonka uprzednio uznanego za niewinnego nie może stanowić samodzielnej podstawy do przypisania mu winy rozkładu pożycia w wyroku rozwodowym.